Szef TVN24 do dziennikarzy:
Kochani, przez dwa lata waliliśmy jak w "kaczy kuper" obóz rządzący.
Tak dalej być nie może. Jesteśmy telewizją niezależną i to zobowiązuje.
Teraz będziemy kopać   w opozycję !

Rycerz jedzie wzdłuż rzeki. Nagle widzi jak rybak wyławia złotą rybkę.
Szybko zabija rybaka, a rybka do niego:
Wypuść mnie, a spełnię twoje trzy życzenia.
Rycerz: ... Chce być nieśmiertelny.
Rybka: Jesteś teraz nieśmiertelny.
Chce..., żeby mój koń był nieśmiertelny
Twój koń stał się nieśmiertelny.
Chcę .... chcę mieć genitalia jak mój koń !
Masz genitalia jak twój koń.
Rycerz wraca na swój dwór, a tam naprzeciw wybiega jego wierny giermek:
Lo Panie, Panie! gdzieżeś ty był !?!
Jom zem siem zo ciebie tak zajebiście martwił
Rycerz: Nie gadaj mi tu głupot tylko weź topór i walnij mnie nim w głowę.
Nie panie, nie! Jom moglbym ciem zabić !
Walnij mnie, bo ja ciebie walnę !
Ok.
Giermek wziął zamach, uderzył...
Looooooo, panie..... jak ty jesteś zajebiście nieśmiertelny
To nic. Walnij mojego konia!
Lo panie! Twoj koń tez jest zajebiście nieśmiertelny
To nic. Patrz na to!
Rycerz otwiera klapkę w zbroi i pokazuje zawartość giermkowi.
Giermek: LOOOOOO PANIE Jaka zajebista cipa, jak u twojej klaczy !
                              

Konkurs najsilniejszych kobiet na świecie.
Udział biorą Polka, Rosjanka i Niemka.
Na scenę wychodzi Niemka wkłada miedzy nogi łom i go wygina.
Wszyscy bija brawo i krzyczą: Niemka wygra! Niemka najlepsza !
Następnie na scenę pojawia się Rosjanka, przeciąga się po czym wkłada między nogi kokosa i go rozłupuje. Wszyscy krzyczą i znów biją brawa Rosjanka najlepsza! Rosjanka wygra!
Jako trzecia na scenie pojawia się Polka, zaczyna się rozciągać robić sznur, szpagat, sznur, sznur, szpagat, sznur. Po chwili tej gimnastyki podchodzi do niej sędzia i pyta:
- Co Ty kurwa Polka wyprawiasz? Przecież to jest konkurs najsilniejszych kobiet na świecie, a nie konkurs gimnastyczny!
Po czym Polka odpowiada:
- Co Ty stary pierdzielu nie widzisz, że myszką gwoździe z podłogi wyrywam ?


Na międzynarodowym obozie harcerzy rozmawiają Jahan, Wowka i Jaś o swoich umiejętnościach w strzelaniu z procy.
Johan mówi: Widzicie ten sęk po złamanej gałęzi na tym drzewie na końcu polany ?...Ja w ten sęk trafię.
Wowka mówi. Na tym sęku usiadł wróbel...ja go trafię w oko !
Jaś powiedział E..tam. Nad tym wróblem lata komar  - ja go trafię pierwszym strzałem w prawe jajko !
                    
- Zawód ojca?
- Ojciec nie żyje.
- Ale kim był?
- Gruźlikiem.
- Ale co robił?!!
- Kaszlał.
- Ale z czego żył? Z tego się przecież nie żyje.
- No to przecież mówię, że nie żyje...
                 
Pijany facet sika pod ścianą dużego domu w środku miasta. Obok przechodzi zgorszona pani i patrząc się na niego mówi:
- Ale bydlę!
Na to on:-  Niech się pani nie boi, mocno go trzymam.

                  
Adwokat pyta swojego klienta:
- Dlaczego chce się pan rozwieść?
- Bo moja żona cały czas szwenda się po knajpach!
- Pije?
- Nie, łazi za mną!

Mały chłopiec wchodzi do sypialni rodziców i widzi, że jego matka siedzi na jego ojcu i podskakuje. Matka zauważyła swego syna, gdy wyszedł zsiadła szybko z ojca, ubrała się i zaniepokojona tym, co mógł zobaczyć, poszła się dowiedzieć, co naprawdę widział. Syn spytał:
- Co robiłaś tatusiowi, mamusiu?
- Wiesz, jaki twój tata ma wielki brzuch?
- tak, rzeczywiście ma.
- Widzisz, wiec czasami pomagam mu go spłaszczyć - wyjaśniła mamusia.
- Tylko marnujesz czas, to nigdy nie zadziała.
Mamusia, skonfundowana, spytała:
- Dlaczego tak uważasz, synku?
- Bo za każdym razem, jak idziesz na zakupy, ta pani z drugiej strony ulicy przychodzi, klęka w sypialni przed tatusiem i pompuje go znowu!.

                                      
Ojciec z synem są w sklepie, a syn zobaczył kondomy i pyta się, co to jest. Ojciec na to:
- No, to są kondomy i używa się ich dla ochrony podczas seksu.
Syn podnosi jedno opakowanie i pyta, czemu w środku są trzy kondomy.
- To dla chłopców z liceum. Jeden na piątek, jeden na sobotę, jeden na niedzielę.
Syn podnosi paczkę z 6 kondomami i pyta:
- Dlaczego tu jest sześć?
- To jest dla studentów, dwa na piątek, dwa na sobotę i dwa na niedzielę.
Syn spostrzega paczkę z 12 kondomami i zadaje to samo pytanie.
Ojciec na to:
- Synu, te są dla żonatych. Jeden na styczeń, drugi na luty, trzeci na marzec...
                                     
Bóg postanowił sprawdzić, co dzieje się na Ziemi. Wziął ze sobą anioła.
Dochodzą do wsi, gdzie rolnik orze pole, a w domu obok rodzi kobieta i krzyczy.
-Czemu ci ludzie tak się męczą?
-Czyż nie powiedziałeś: "I w pocie czoła pracować będziesz. I w bólu swe potomstwo na świat wydawać będziesz"?
-No tak, ale ja żartowałem!
Dochodzą pod kościół, gdzie stoją luksusowe wozy, a w środku impra.
-Tu mi się podoba! Kto to?
-To ci, co wiedzą, że żartowałeś.

Mocno nawalony gość po powrocie z imprezy położył się spać. rano dzwoni telefon:
- Klinika?
- Nie, to pomyłka.
I poszedł znów spać. Za chwile znowu dzwoni telefon:
- Klinika?
- Nie, to pomyłka - lekko poirytowany odkłada słuchawkę i wraca do lóżka.
Po pięciu minutach znowu dzwoni telefon:
- Klinika?
- Nie, ile razy mam mówić, ze to pomyłka. Daj mi pan spać !Już zupełnie wkurzony rzucił słuchawkę i idzie do lóżka.
W tej chwili telefon dzwoni jeszcze raz:
- Stasiu, to ja Marian, pytam się czy moze walniemy klinika?
         
Cztery siostry zakonne i idą do nieba spotykają na swojej drodze Michała Anioła.
On stawia przed nimi wiadro wody święconej i pyta pierwszej:
- czy dotykałaś kiedyś męskiego członka?
- Tak dotykałam palcem
- to zanurz tego palca i idź dalej.
Pyta się drugiej:
- czy dotykałaś kiedyś męskiego członka ?
- Tak miałam go w garści.
- to zanurz ta dłoń i idź dalej.
już ma się pytać trzeciej, ale czwarta mówi:
- jak ona włoży tam dupę to ja tego nie wypiję

        

Wpada pijany Kowalski po kilku flaszkach do domu i strasznie chce mu
się lać. Idzie więc do łazienki a, że jest pijany zatacza się i zrzuca z półki flakon perfum.
Flakon roztrzaskuje się, a szkło leci na deskę klozetową !
Kowalski nie mając siły siada na desce nie zauważając szkła i kaleczy sobie tyłek... Wstaje, podchodzi do dużego lustra, przegląda się, bierze plaster i zaczyna kleić rany na tyłku. Pokleił, pokleił i poszedł spać.
Rano wstaje skacowany i podchodzi do niego żona i mówi:
- To, że wszedłeś pijany do domu i narobiłeś hałasu to nic !
To, że pobudziłeś dzieci i potłukłeś moje najlepsze perfumy to też
nic !
To, że masz pocięty tyłek i pokrwawiłeś całą pościel to też nic, ale po co żeś lustro plastrem pokleił ?

Polską droga z dziurami jedzie karawan. Nagle podskoczył na dziurze i wypadł mu trup. Po chwili jechał sobie rowerzysta, przejechał po trupie i mówi:
-Boże, zabiłem człowieka! Co ja teraz zrobię? Wiem, przerzucę go za mur - pomyślał. Tak też zrobił. Za murem był poligon wojskowy.
Żołnierz na warcie usłyszał jakieś szmery w krzakach i powiedział:
-Kto tam? Odezwać się bo będę strzelał !
Nie słysząc odpowiedzi zaczął strzelać. Podchodzi a tu trup :
-Rany zabiłem człowieka!! I rzucił go z powrotem za mur. Tam jechał koleś walcem i przejechał trupa. Usłyszawszy chrup kości wysiadł ze swojego pojazdu, patrzy a tu trup.
Nie zastanawiając się długo zabrał go do szpitala. Trupa odwieziono od razu na salę operacyjną. Po 24 godzinnej operacji wychodzi lekarz i mówi do kierowcy walca:
-Niech się pan nie martwi!! BĘDZIE ŻYŁ!!

                             

 R.Giertych wyprowadzka z Sejmu.

Irlandzka dziewczyna klęka w konfesjonale i mówi:
- Pobłogosław mnie Ojcze, gdyż zgrzeszyłam.
- Co się stało moje dziecko?
- Popełniłam grzech próżności. Dwa razy dziennie patrzę na siebie w lustrze i mówię sobie, jaka piękna jestem.
Ksiądz obrócił się, dobrze przyjrzał się dziewczynce i mówi:
- Mam dobre wieści dla ciebie, moje dziecko, to nie grzech to pomyłka.

"Reduta Demokracji"
czyli dzieje III Rzeczypospolitej

Zaczęło się tak, że nam strzelać nie kazano.
Wstąpiłem na działo.
Chciałem się na Rusków odlać, lecz ono wypirdziało !
Przez chwilę myślałem, że już jestem w niebie.
Lecz coś mnie tknęło .... spojrzałem przed siebie:
Czarnych nierobów czarnych ciągną się szeregi
Wszędzie, gdzie spojrzysz, aż po horyzontu brzegi.
Tam gdzie niedawno widziałem stodoły,
znikły one wszystkie ...i wszędzie kościoły !
Kamienne sadyby ponure jak grobowce
i nigdzie ruskich... wszędzie opus-deiowce.
W przerażeniu miotałem się po glebie wściekle.
Poznałem już bowiem  ... kur.a  byłem w piekle !
I ujrzałem Szatana... stał na ambonie
Na wielkim brzuszysku krzyż nosił,
a japę trzymał przy samym mikrofonie.
Nadawał coś, czarne skrzydła zwinął
o miłości coś mówił z ponurą miną.
A wyglądał jak by sam był stuletnią padliną.
Miotał się, szarpiąc pismo święte
A bydło stało i słuchało ...udając owieczki pojętne
I poczułem, że coś wokoło straszliwie zaśmierdziało,
To chyba największe szambo wyj...ło !
Wspomniałem proroctwo centuriona
...Vatikanos, gdy pęknie popłynie lawa gówna,
a cuchnąć będzie tak, że nic temu nie dorówna .
I wszędzie stało się czarno i wszędzie śmierdziało
Poznałem już  -  właśnie demokrację wyj...ło !
Wszędzie dokoła ogony, racice i rogi.
Krzyże... trupi odór i każdy każdemu myje nogi.

              autor psedoMickiewicz (8 maja 2007r.)

Syn wrócił do domu z samymi dwójami na świadectwie. Ponieważ ojciec przez cały rok suszył mu głowę o oceny i czepiał się nauki, syn bał się jak diabli pokazać świadectwo. Ojciec jednak, zamiast rzucać gromy i lać paskiem, zaprosił syna na fotel. Syn usiadł niepewnie. Ojciec wyjął papierosy:
- Zapal synu...
- Tata, no co ty, ja nie palę...
- Pal, synu!
Zapalili. Po chwili ojciec otworzył barek i wyjął szkocką.
- Napij się, synu...
- Tata, daj spokój, ja nie pije...
- Pij, jak ojciec daje!
Napili się. Ojciec wyjął zza tapczanu Playboya.
- Masz, oglądaj...
- No nie, tata, nie wygłupiaj się...
- Oglądaj!!!
Siedzą, popijają, czas płynie leniwie. Syn już całkiem się wyluzował, sięgnął sam po papieroska, lekko szumi mu w głowie. Przerzuca kartki Playboya, zaciąga się z widoczną przyjemnością i wreszcie rzuca od niechcenia znad kolejnej rozkładówki:
- Kurna... tata... i kto to wszystko dupczy? No kto to wszystko dupczy?!
- Prymusi, synu, prymusi...
                              
Ojciec miał dwóch synów: optymistę i pesymistę. Postanowił kupić im prezenty. Pesymiście kupił piłkę, samochodzik i klocki "LEGO". Optymiście zaś kupił kupę świeżego, końskiego łajna. Chciał sprawdzić ich reakcję na otrzymane prezenty. Zamknął ich w oddzielnych pokojach i wręczył je synom.
Poszedł sprawdzić co u pesymisty...
Wchodzi do pokoju, a pesymista mówi: "Tato, coś ty mi za szmelc kupił!!! Klocki się nie układają, piłka się nie odbija, a samochodzik nie jeździ!" Ojciec machnął ręką i poszedł sprawdzić co u optymisty. Wchodzi do pokoju, a optymista z uśmiechem na twarzy rozgrzebuje łajno, rozrzucając je we wszystkie srony i
krzycząc: "Tato, ten koń musi tu gdzieś być!"

Po małżeńskiej kłótni mąż kładąc się do łóżka mówi do żony:
- Dobranoc matko ośmiorga wrzeszczących bachorów.
Na to żona nie pozostając dłużna odpowiada:
- Dobranoc ojcze jednego
                      
25 lat po ślubie budzą się małżonkowie rano.
Ona myśli - ojej 25 lat razem jak to szybko zleciało!
On myśli - ojej 25 lat, jakbym ją zabił pierwszego dnia, to dzisiaj bym wychodził na wolność
                     
Przynosi mąż wypłatę do domu, kładzie ją przed lustrem i mówi:
- To co w lustrze twoje, a to co przed lustrem moje!
Na to żona rozbiera się do naga i staje przed lustrem:
- To co w lustrze twoje, a to co przed lustrem sąsiada z dołu.
                   
Wchodzi mąż do sypialni i spotyka żonę w łóżku z kochankiem. Pyta:
- Co wy tu robicie?!
A żona do kochanka:
- A nie mówiłam, że debil?
!
Dowód na globalne ocieplenie
W pociągu, w jednym przedziale siedzą żołnierz-szeregowy, generał, matka i jej 18-letnia córka. W pewnej chwili pociąg wjechał do tunelu, zrobiło się zupełnie ciemno. Słychać głośne plaśnięcie, jakby uderzenie w policzek. Pociąg wyjeżdża z tunelu.
Co sobie myślą te cztery osoby?
Matka:
"Oho, któryś z panów próbował dobierać się do mojej córeczki, a ona wymierzyła mu w policzek."
Córka:
"Oho, mamusia ma jeszcze powodzenie."
Generał:
"No tak, żołnierz skorzystał, a ja dostałem."
Żołnierz:
"Jak jeszcze raz wjedziemy do tunelu, to znowu dam generałowi po MORDZIE."
                     
- Znakomicie wyglądasz! Policzki zrobiły ci się takie pucołowate. Pewnie dobrze was karmili na tym obozie wędrownym?
- Nie bardzo, tylko musiałem codziennie nadmuchiwać materace!