45. Leon I (św. 29-IX-440 - 10-XI-461)

Dopiero Leonowi I (440-461) udało się przekonać innych biskupów, że biskup rzymski powinien być uważany za głowę Kościoła na tej zmyślonej i fałszywej podstawie, jakoby biskupi rzymscy byli następcami Piotra, któremu Jezus przyznał najwyższą rangę wśród apostołów.
Stanowczo, lecz nadaremnie, sprzeciwiali się temu święty Hilary i biskupi afrykańscy, którzy twierdzili, że apostoł Piotr nigdy w Rzymie nie był. Większość biskupów zgodziła się jednak na to, aby każdy biskup rzymski uważany był za głowę Kościoła.
Jest to wiec początek papiestwa.
Mniej więcej w tych czasach biskup Konstantynopola otrzymał od cesarza tytuł patriarchy ekumenicznego, to znaczy patriarchy cesarstwa (ale nie całego świata, jak głoszono w Rzymie). W ten sposób Bizancjum stało się „nowym Rzymem". Było naturalne, że zaraz zaczęło głosić swe zwierzchnictwo w stosunku do innych Kościołów wschodnich, w szczególności do aleksandryjskiego.
Była to wielka schizma cesarstwa wschodniego, jaka udała się przed reformacją
Co do samego Leona to był on mistrzem w wykorzystywaniu seksu do rozszerzenia zasięgu władzy
Kościoła. Był przyjacielem matki Walentyniana III rozpustnego cesarza Galli Placydy. Tej samej co wyniosła na tron piotrowy Bonifacego I. Ponieważ Gallia sama popychała syna do folgowania rządzom ( po cóż bowiem jest się cesarzem ?) Leon I miał wolną rękę w zarządzaniu mizernymi szczątkami imperium rzymskiego. Gali popełniła jednak poważny błąd. Poświeciła dziewictwo swej córki Bogu Jehowie (w końcu jest to tzw. Bóg Ojciec w chrześcijanizmie) . Niestety w chwilę po ogłoszeniu tej pobożnej nowiny okazało się, że jest ona w ciąży !
Cóż było wiec robić. Matka (Gallia) zamknęła wiec córkę w klasztorze.
Dziewczynie udało się jednak skontaktować z Hunem Attyllą i zaproponować mu w zamian za małżeństwo posag w postaci połowy Italii.
Nie trzeba chyba dodawać, że zachwycony Attylla ruszył natychmiast na Rzym.
Gdy dotarł już pod Rzym jego armia była tak zmęczona gwałtami i plądrowaniem, że nie miał już najmniejszej ochoty zdobywać miasta.
Leonowi I udało się wiec namówić Attyllę do bezkrwawego odwrotu.
Niestety rozpustny cesarz Walentynian III nie mógł powstrzymać się przed zgwałceniem żony jednego z oficerów własnej gwardii, a u południowców to nie są błahe sprawy.
Cesarz zginął więc z jego ręki pchnięty nożem. Żona owego oficera umarła niebawem, a ten by sprawiedliwości stało się zadość zażądał w zamian żony po cesarzu, która została właśnie wdową.
Ta nie mając ochoty poślubiać mordercy własnego męża (pomijając okoliczności zostania wdową) wysłała prośbę o pomoc do Genseryka  władcy Wandali.
Nieoceniony papież Leon I usiłował i tą armię przekonać do bezkrwawego odwrotu, ale niestety Wandalowie po zdobyciu niezbyt zasobnej Sycylii byli zbyt spragnieni łupów by się na to zgodzić.
Udało mu się tylko tyle osiągnąć, ze Wandale w zasadzie ograniczyli się do rabowania dajac spokój rzymiankom. Wdowę po Walentynianie III ominęło wiec łoże oficera, który zażądał jej jej jako rekompensaty za "straty moralne", ale została pozbawiona wszelkich kosztowności i w wraz z córkami znalazła się na statku Wandali płynącym do Afryki. Należy domniemywać, że nie wyszła dobrze na tej zamianie.
Leon I podczas tych wszystkich burzliwych wydarzeń zachował stoicki spokój.
Zasłynął z nieprawdopodobnych pomysłów jeżeli chodzi o służbę Bogu.
Otóż jako zwolennik czystości kobiet w zakresie dziewictwa wymagał 60 lat wstrzemięźliwości seksualnej zanim pozwolił kobiecie przywdziać klasztorny habit.
Wygląda więc, że za jego kadencji nie przybyła  żadna zakonnica, gdyż średnia życia w owym czasie była zupełnie inna niż obecnie.
Biskupom jednak pozwalał zatrzymywać zony jeżeli traktowali je jak "siostry" .
Strasznie musiał mieć wiec zakłamanych tych biskupów ...którym owe zakłamanie tak już do dzisiaj pozostało. 
Miał też Leon I opinię sadystycznego oprawcy. Gdy bowiem postanowił zniszczyć manichejczyków (sekta chrześcijańska zachowująca w obrzędach elementy pogańskie) brutalnie torturował jej członków. Miał bardzo sprecyzowane poglądy na temat tego co chciał usłyszeć jako zeznanie od oskarżonych. A nie były to byle jakie pomysły. Manichejczycy mieszali spermę z hostią  na ciałach nagich dziewcząt umieszczanych w tym celu na ołtarzu. I tym podobne brednie wskazujące na tzw. "uderzenie spermy do mózgu"  na skutek długiego celibatu. Tak wiec był zmuszony wymordować winnych, gdyż "podobna bezbożność na inną karę nie zasługiwała".
On też jest twórcą zasady obowiązującej potem w Świętej Inkwizycji, że heretykiem jest każdy kto się z nim nie zgadzał. Chrześcijaństwo przeszło więc na drugą stronę i z męczennika stało się oprawcą.